Zajawka Skompresowanych Myśli


Ostatnio męczyły mnie pewne przemyślenia a propos siebie i swojej roli w społeczeństwie oraz temu, jakie przeznaczenie ma moje, marne życie.
Przez większe lub mniejsze zrządzenie losu wylądowałem na mszy (a tak właściwiej to mszach, bo jakoś się zawiesiłem i nie byłem w stanie wyjść stamtąd po jednej godzinie). Podczas czasu jaki spędziłem tam na rozmyśleniach, rozważaniach i słuchaniu symboliki biblijnej znalazłem znacznie więcej odpowiedzi niż tą, na to jedno, trapiące mnie pytanie.
Zdecydowałem się napisać o tym serię wywodów. Nie będzie to kolidowało z Dziełem Samotności więc fragmenty obu tworów zamierzam wstawiać zamiennie.
Charakter tego, co będzie się tam ukazywać jest osobisty łamane na religijny więc, jeśli masz gdzieś moje życie, a dodatkowo twierdzisz, że Boga nie ma, to zwyczajnie daruj sobie i nie czytaj tego, chociaż osobiście uważam, że będziesz stratny. Jednak to tylko moja, prywatna opinia.
Bronię się rękami i nogami, żeby nie robić tu Wywodów Religijnego Buszłyka, ale coraz mniej mi to wychodzi, za co niepokornie nie przepraszam, bo jednak ten blog to ścisła wizja tego, co dzieje się w mojej głowie. Dla ludzi spragnionych ciekawych, całkiem nowych doświadczeń z mojego, własnego, dość nietuzinkowego podwórka RACZEJ będzie to coś zajmującego.
Jeśli jesteś zagubiony w swojej codzienności, nie wiesz jak się zabrać do naprawy siebie, nudzi cię wszystko dookoła i nie masz ambicji na samorealizację to UWAŻAM, że moje Skompresowane Myśli ci się przydadzą.
To zabrzmi porażająco dla tych, którzy znają mnie od strony cholerycznego, turpisty Buszłyka, ale Bóg nie jest taki zły, jeśli OTWARCIE posłucha się tego, co NAPRAWDĘ ma on nam do powiedzenia.
Nie zapowiadam tym oświadczeniem zmiany swojej stylistyki pisarskiej, wręcz przeciwnie, wspólnie z moimi poglądami będę kontynuował brutalne wpajanie ci tego, że jesteś nikim i że powinieneś ruszyć dupsko w kierunku PRAWDZIWEGO życia (opisanego z grubsza tutaj). Nie zamieniam się w grzeczne Buszłyszątko, jak Chylińska (szczerze przepraszam za ten przykład) po dorobieniu się dzieci. Jeśli tematy Boga przewijać się będą gdzieś w treściach to dlatego, bo uważam, że niektóre rzeczy warto przedstawić ci od strony innej niż w kościele, żebyś faktycznie ogarnął, jak CHOLERNIE GŁĘBOKI przekaz ma to dla TWOJEGO życia.

Walnę tu cytat podsumowowywywujoncy symboliczny przekaz Szklanej Góry na dowód tego, że czasem warto odnieść się do tematyki religijnej w swoich treściach:

PODSUMOWOWOWYWUJONC:
Mamy do czynienia z symboliką ciężkiej drogi do dorosłości. Przyjęcie bólu i cierpienia, zmierzenie się ze swoimi błędami i odkrycie samego siebie czyni nas nowymi ludźmi, którzy są zdolni do faktycznego, dojrzałego życia.
Taka droga jest naszą ludzką Golgotą. Droga na Szklaną Górę jest trochę jak droga Jezusa do krzyża. W kulminacyjnym momencie wygrywając naszą walkę z grzechami, tracimy życie by potem odzyskać je z powrotem lecz odmienione i znacznie piękniejsze niż kiedykolwiek przedtem ono było.
Po ludzku Jezus też przegrał- stracił w końcu życie, a ludzie odwrócili się od niego pomimo tego, co robił. Jednak, jak widać, ta "przegrana" była zwyczajnie początkiem czegoś nowego. W rzeczywistości była spektakularnym zwycięstwem o którym do dziś mało osób ma pojęcie, bo w nie nie wierzy. Bądźmy gotowi na naszą drogę i miejmy w sobie na tyle sił by podołać jej trudom. Dostrzeżmy nasze błędy i stoczmy z nimi walkę. Skończmy ulegać pokusom przez, które PRAWDZIWE, DOJRZAŁE, ODWAŻNE I DOROSŁE ŻYCIE staje się dla nas czymś nieosiągalnym.
W tym temacie to tyle.
Jeszcze w tym tygodniu planuję wypuścić na światło dzienne pierwszą część Skompresowanych Myśli.

Powodzenia, drodzy ateiści.

Pozostałe Części TUTAJ



Komentarze