Rozdział 1.3 - Urlan, księstwo gór
Ostatnia część pierwszego rozdziału reszta. Akcja rozkręcać się będzie szybko, więc jak już wcześniej pisałem- rozważam częstsze wstawianie fragmentów.
[Kupiłem
kolejny szajs! Złodzieje z północy
sprzedali mi za moje własne, ciężko zarobione pieniądze broń, która nawet nie
zabija!]
[„Ciężko zarobione pieniądze”?] - W jego
głosie słychać było kpinę, chociaż i szczyptę zaciekawienia.
[No może nie tak bardzo ciężko... Ale to
były moje oszczędności, z których zostałem okradziony!]
[Jesteś pewien, że to rewolwer
zawinił?]
[A co innego? No co? Może ten drugi był
Niezniszczalnym?] - Byłem wściekły, jakby nie było oczywiste to, że zostałem
oszukany! Meon powinien po prostu mi pomóc, a nie prowadzić dyskusje. Tak jak
to obiecywał mi kiedy… Kiedyś.
[Nie jest to wykluczone, widuje u siebie
takich na co dzień, ale chodzi mi o to, że może jakoś się osłonił? To pewnie
zwykła sztuczka, a ty dałeś się nabrać. Oglądasz tyle telewizji, powinieneś
znać różne takie triki i iluzje.]
[Czy ty sobie żartujesz?] - Myślałem, że
połączenie się zerwie, bo te jawne drwiny wyprowadziły mnie z równowagi - [Żyje
na tyle długo by odróżnić podstęp od tandety, takiej jak ten pistolecik!]
[Ale ja też głupi nie jestem i żyje
wśród ludzi, którzy używają takich sposobów na przekręt, że jakbyś ty o nich
usłyszał, to nigdy więcej nie odezwałbyś się słowem do nikogo, kto nosiłby
choćby zwykłe buty od handlarzy z północy!]
[Dobra, rozumiem… Nie chodzi o to, że
jesteś głupi, ale po prostu to ja byłem na miejscu i widziałem dokładnie, co
się stało!]
[Dobra, niech będzie, zlecę poszukiwanie
tego kupca.]
[Kupców!] - Poprawiłem go.
[...Kupców. I rozkaże by zamienili
pistolet na inny, taki który będzie dobrze działał.]
[Świetnie, bardzo ci dziękuje, że
pamiętasz i troszczysz się o starych przyjaciół, którzy nie są tak utalentowani,
jak ty.]
[Dobra, już się nie podlizuj!] - Zaśmiał
się Meon, przez co mój humor poprawił się o pewien, nikły procent. Po tym
przerwałem połączenie. Ocknąłem się i zacząłem odczuwać, jak zmysły zaczynają
wracać do swojego pierwotnego stanu. Wstałem z fotela i zacząłem rozmyślać
nad wszech otaczającym mnie chamstwem.
Komentarze
Prześlij komentarz