Wprowadzenie "Autobiografii" / PROlog
Tak jak obiecywałem wczoraj, wstawiam dziś pierwszy kawałek mojego opowiadania.
Co prawda, jest to część tekstu, którą napisałem już po zakończeniu, ale postanowiłem umieścić ją z samego początku. Pragnę jeszcze podkreślić, że "Autobiografia" w tym wyjątkowym przypadku to NIE MOJA biografia! To jedynie tytuł tego tekstu.
Będę do każdego fragmentu dodawać swój komentarz, żeby zwrócić waszą uwagę na pewne specjalnie użyte zabiegi.
Spryciarz ze mnie, co nie?
Zapraszam do wspólnej zabawy
Co prawda, jest to część tekstu, którą napisałem już po zakończeniu, ale postanowiłem umieścić ją z samego początku. Pragnę jeszcze podkreślić, że "Autobiografia" w tym wyjątkowym przypadku to NIE MOJA biografia! To jedynie tytuł tego tekstu.
Będę do każdego fragmentu dodawać swój komentarz, żeby zwrócić waszą uwagę na pewne specjalnie użyte zabiegi.
Spryciarz ze mnie, co nie?
Zapraszam do wspólnej zabawy
***
Siemka, z tej strony Radek Tyszak.
Dostałem pozwolenie od autora na drobny komentarz. Chciałem
go zamieścić gdzieś na dole, ale ON się uparł więc pierwsze słowa tego
opowiadania, to moje słowa.
Pozdrawiam wszystkich, którzy to czytają i liczę, że pomimo
wielu przekleństw, których autor nie szczędził, będzie to dla was wciągające i pouczające
dzieło. Dziękuję także Marcinowi i Zuzannie, bez których nigdy byście tego nie
czytali. Marcinowi życzę szczęścia i gratuluje pomysłowości w walkach z
codziennością, a Zuźce życzę wszystkiego najlepszego w dniu jej 20stych
urodzin.
Chciałem zaznaczyć, że nie jestem pustym lalusiem. Część z
was, która będzie to czytać, mogłaby tak pomyśleć więc od razu mówię, że w
większości opisanych tutaj scen nie wiedziałem zwyczajnie, w jaki sposób się
zachować. Nigdy wcześniej nie byłem prowokowany w taki sposób. Jestem pewny, że
sami mielibyście mieszane uczucia będąc członkami tak pochrzanionej historii
jak ta poniższa. Liczę zatem na waszą wyrozumiałość.
Komentarze
Prześlij komentarz